Przetasowanie wartości, jakie nastąpiło w ostatnich latach na rynkach tak zawodowym, jak i nieruchomości, sprawiło, że dla wielu młodych ludzi celem, do którego dążą w życiu, który chcą zrealizować tuż po ukończeniu edukacji i już, już po wejściu na rynek pracy jest, paradoksalnie… mieszkanie do wynajęcia. Ale mylił by się ten, kto by sądził, że chodzi tutaj o wyfrunięcie z gniazda i życie na własny rachunek.

O, nie, celem wielu młodych ludzi w dzisiejszych czasach, tym, jak widzą swoją przyszłość dzisiaj i jutro, jest dochód pasywny. Czyli coś, jakaś wartość, na tyle namacalna, by można było nawet jej dotknąć, coś jak, no właśnie mieszkanie. Do wynajęcia na krócej lub na dłużej. Parom lub singlom. Bezdzietnym lub dzietnym. Mięsożernym i roślinożerny. Wypłacalnym i…no, właśnie. Na tym właśnie polega ryzyko dochodu pasywnego. Nie zawsze można na nim polegać w stu procentach. Co nie zmienia faktu, że jest on fantastycznym dodatkiem do już uzyskiwanych przychodów. Bo dlaczego by nie postawić na takie mieszkanie, do wynajęcia zawsze potrzeba nieco przestrzeni.