Nie warto zrywać więzów z rodzicami, nawet jeśli czasami wydaje nam się, że co najmniej jesteśmy adoptowani, że to niemożliwe być spokrewnionym z ludźmi, którzy są od nas tak odmienny, we wszystkim, zwłaszcza w podejściu do życia.
Po pierwsze dlatego, że rodzinę po prostu warto mieć, jakąkolwiek, to jednak jest ostoja, po drugie dlatego, że ze wsparciem rodziny łatwiej jest wziąć kredyt hipoteczny. Górują czy też przodują w tej kwestii rodzice – właśnie wtedy zmieniamy o nich zdanie, gdy potrzebujemy ich do formalności w banku, gdy doradca finansowy delikatnie nam sugeruje, że byłoby lepiej, byłoby nam prościej uzyskać coś takiego, jak kredyt, hipoteczny, rzecz jasna, gdybyśmy może połączyli nasze siły z kimś takim jak mamusia albo tatuś… Warto wtedy kupić kwiaty i butelkę wina i pójść w progi, w stare progi, by wspólnie omówić ewentualne możliwości: jak to zrobić, by razem, jak to w rodzinie, spełnić marzenia? I wziąć kredyt? Hipoteczny, czyli największy z wielkich… Zupełnie jak rodzina.
Najnowsze komentarze